Generalna zasada, nie ufaj temu co widzisz na tablicy wskaźników!

  •           Cudów nie ma, nikt nie jeździ dieslem tylko do kościoła.
  •           Najlepiej podłączyć auto do testera diagnostycznego.
  •           Sporo informacji znajdziesz w ASO.

Pesymiści mówią, że (prawie) każdy używany samochód ma cofnięty licznik. Optymiści wierzą, że nie dotyczy to auta, które chcą kupić. Niektórzy handlarze mówią, że sami klienci chcą mieć poniżej 200 tys. km, żeby na przedzie była cyfra mniejsza niż 2. Poniżej 1 może wydać się podejrzane przy 10-letnim aucie, więc cyferki lądują najczęściej w przedziale 160-190 tys. km. Sprawdź sam! A skoro klient sobie tak życzy…

Jak więc poznać, czy prawdziwy przebieg używanego auta, które chcesz kupić, nie zgadza się z zapisem na tablicy wskaźników?

1. Przebieg nie mniejszy niż 20 tys. km na każdy rok

Musisz założyć, że średni, roczny przebieg, zwłaszcza z silnikiem wysokoprężnym, wynosi co najmniej 20 tys. km, zarówno w Polsce (samochód z krajowego salonu), jak i za granicą (sprowadzony). 20 tysięcy to jest zresztą absolutne minimum, a za granicą (zachodnią) można przyjąć 40 tys. km (więcej autostrad, obwodnic, dłuższe odcinki jazdy). Tak więc kilkunastoletni diesel nie może mieć poniżej 200, a nawet poniżej 300 tysięcy. Prosta, bezwzględna arytmetyka. A że akurat Tobie trafia się taka okazja? Oj, naiwny, naiwny…

Znajdź swój nowy samochód w Autorii

Transakcja zakupu samochodu

2. Komputer diagnostyczny prawdę Ci powie

Zleć podłączenie auta do testera diagnostycznego, popularnie zwanego komputerem. Takimi urządzeniami dysponują na pewno autoryzowane stacje obsługi (ASO) danej marki samochodu oraz porządne, niezależne serwisy – takich na szczęście przybywa. Przebieg je zapisywany w samochodzie w różnych sterownikach (także nazywanych komputerami), na przykład w sterowniku skrzyni biegów. Zapisywane są też przebiegi, przy których auto dokonywało wypalania filtra cząstek stałych (dotyczy diesli z normą Euro 5 i Euro 6, czyli od około 2009 roku i młodszych).

3. Sprawdź historię w ASO

ASO jest także dobry adresem, żeby poznać historię serwisowania konkretnego egzemplarza, a więc i przebieg. Dwie uwagi. Po pierwsze, musisz tam pojechać razem z dotychczasowym właścicielem i dowodem rejestracyjnym pojazdu, na co zwraca uwagę Jacek Ciołkowski, właściciel komisu Pol-Car w Olsztynie. Postronnym osobom pracownicy ASO nic nie powiedzą i w sumie słusznie. Po drugie, zależnie od marki dowiesz się, albo całej historii, albo tylko w jednym kraju, albo – to najgorsza ewentualność – tylko w jednym serwisie. Poza tym nie muszą to być wszystkie wizyty w serwisie, w tym przypadku autoryzowanym. Wiadomo, że gdy trwa fabryczna gwarancja, praktycznie każdy jeździ na okresowe przeglądy do ASO. Potem z wiernością wobec ASO bywa różnie, nieautoryzowane serwisy są tańsze i nie zawsze gorsze, więc dane mogą w pewnym momencie się urwać. Ale i to daje do myślenia. Przykład – skoro ostatni przegląd w ASO był pięć lat temu przy przebiegu 100 tys. km i auto miało wtedy trzy lata, to dziwne, że dziś, świeżo sprowadzone z Niemiec, ma tylko 150 tys. km. Nagle roczny przebieg spadł z ponad 30 tysięcy do 10? Czasem przebieg „zatrzymuje się” na kilka miesięcy. Jeden z prawdopodobnych powodów – naprawa po wypadku.           

Cofnięty licznik przebiegu

Są strony internetowe pomagające (nie za darmo) w ustaleniu historii pojazdu, a więc i przebiegu. Jednak jeśli dobrze przerobiłeś punkty 1, 2, 3 nie musisz nawet szukać informacji w Internecie. Bo wiesz, że samochód powinien mieć większy przebieg niż ma. Bo okazje nie zdarzają się, a nawet gdyby się pojawiły, sprzedawcy używanych aut szukają ich zawodowo. A Ty tylko od czasu do czasu.

Autoria – Porównywarka Cenowa Części

Czy ten artykuł był pomocny?

Kliknij na gwiazdkę, aby dodać ocenę

Przeciętna ocena: 4.8 / 5. Liczba ocen: 5

Brak ocen. Bądź pierwszy i dodaj ocenę!

Żałujemy, że że uznałeś ten artykuł za bezużyteczny 🙁

Pozwól nam ulepszyć nasz artykuł!

Napisz, jak moglibyśmy ulepszyć ten artykuł


Dodaj komentarz

avatar
  Subskrybuj  
Powiadom o