Silnik musi napędzić nie tylko koła, także klimatyzację, hydrauliczne wspomaganie kierownicy, alternator. Służy do tego pasek klinowy wielorowkowy, zwany też paskiem wieloklinowym. Kiedyś, gdy tych agregatów do poruszania było mniej i nie wymagały one tyle energii, wystarczył pasek klinowy. Teraz pasek z jednym klinem nie dałby rady, ślizgałby się, więc musi być klinów więcej, a długość paska bardzo wzrosła, znacznie przekracza pół metra.
Jakie są objawy zużytego paska?
Kojarzycie taką sytuację – sąsiad wczesnym rankiem rusza swoim autem, czemu towarzyszy pisk, wredny, przeciągły pisk. To właśnie pasek. Taki jest główny objaw, szczególnie na zimno, że pasek wyciągnął się. Trzeba go wymienić, zazwyczaj razem z napinaczem.
Co ma wspólnego pasek klinowy z pończochami?
Dużo, pończochy awaryjnie zastępowały pasek. Kilkadziesiąt lat temu, gdy paski były (jedno)klinowe i wykonane z gorszych niż obecnie materiałów, często się urywały. Leżący na asfalcie, przecięty pasek stanowił normalny widok, nie budzący zdziwienia. Bez paska nie było ładowania akumulatora przez prądnicę. Akumulator pozbawiony ładowania szybko się wyczerpywał, co oznaczało definitywny koniec podróży z powodu absolutnego braku prądu w samochodzie. Nawet zapalanie „na pych”, czyli pchanie auta nie musiało się udać. W takiej sytuacji ratunek dawała… pończocha (wówczas panie nosiły je częściej niż obecnie). Jedna, mocna pończocha zawiązana w odpowiednim miejscu, pełniła rolę paska klinowego, przynajmniej na krótko. Do najbliższego mechanika czy do sklepu z częściami można było kilka kilometrów doturlać się, na małych obrotach silnika, aby pończochy zbyt szybko nie zniszczyć.
Dodaj komentarz