Audi, czy prymus da się lubić?
Audi jakoś kojarzy mi się z prymusem. Z takim dobrze ubranym uczniem w okularkach, o wręcz nienagannych manierach, starającym się być lepszym od innych z każdego przedmiotu. W porządku, prymus ma dużą wiedzę, ale czy chcesz pójść z nim na piwo?
Co łączy Audi z Volkswagenem?
Niewątpliwie Audi to marka prestiżowa, z bardzo wieloma modelami, którą można stawiać na równi z również niemieckimi BMW i Mercedesem. W przeciwieństwie do tejże konkurencji nie jest samodzielnym organizmem, należy w całości do potężnego Volkswagena (który ma kilka jeszcze lepszych marek). Dlatego nie dziw się, że wiele części zamiennych jest podobnych do volkswagenowskich. Co jest zaletą, bo czasem wystarczy kupić elementy do tańszego Volkswagena i będą pasowały. Druga strona medalu wygląda tak, że niektóre awarie Volkswagenów powtarzają się w Audi, przykładem ropniaki 2.0 TDI PD, czyli z pompowtryskiwaczami (turbosprężarki, wałki rozrządu, uszczelnienia). Jeszcze większym utrapieniem właścicieli Audi są 2.5 V6 TDI (wycierające się wałki rozrządu) oraz bezstopniowe, pasowe skrzynie biegów Multitronic.
Z czego Audi jest słynne?
Wiecie, jak rajdowcy, zwłaszcza ci starsi, określają samochody z napędem czterech kół? Quattrówki. Wzięło się to oczywiście od quattro, takim terminem Audi określa swoje układy 4×4. W tym roku świętuje 40-lecie licząc od prezentacji Audi Quattro na salonie w Genewie. Powiedzmy sobie od razu, że nie zawsze układy te mają centralny mechanizm różnicowy, bywa że wielopłytkowe sprzęgło, rozwiązanie tańsze. Inne, charakterystyczne cechy Audi to (starsze) silniki z pięcioma zaworami na cylinder, porządne zabezpieczenie przed korozję oraz bardzo dobre materiały w kabinie, do tego spasowane wręcz wzorowo. Prymus.
Dodaj komentarz